Częstą praktyką firm windykacyjnych jest skupowanie szeregu przedawnionych wierzytelności za określony, niski procent ich wartości, a następnie dochodzenie ich w ramach czynności windykacyjnych lub kierowanie pozwów do sądów.
W pierwszej kolejności należy wskazać, że przedawniona wierzytelność „nie znika”. W dalszym ciągu jest wierzytelnością (długiem) i wierzyciel może jej dochodzić w każdy dozwolony prawem sposób, w tym poprzez skierowanie powództwa do sądu o zapłatę. W takim przypadku sąd z reguły wyda nakaz zapłaty w postępowaniu upominawczym , od którego przysługuje sprzeciw. Sąd uczyni tak mimo przedawnienia wierzytelności, gdyż sąd nie bada z urzędu czy wierzytelność jest przedawniona. Przedawnienie jest badane tylko na zarzut dłużnika-pozwanego. Dlatego też należy w treści sprzeciwu umieścić zarzut przedawnienia. Jeśli faktycznie wierzytelność była przedawniona sąd powództwo oddali i zasądzi zwrot kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego – oczywiście na wniosek złożony w sprzeciwie. W przypadku skorzystania z pomocy Kancelarii Radcy Prawnego Przemysław Sobusik koszty te w pełni pokryją wynagrodzenie, przewidziane w umowie z Kancelarią. Innymi słowy w ostatecznym rozrachunku to wierzyciel (windykator) zapłaci za pomoc prawną, udzieloną Państwu przez Kancelarię.
Zdarza się też, że po złożeniu sprzeciwu zawierającego zarzut przedawnienia firma windykacyjna cofa powództwo bez zrzeczenia się roszczenia. Oznacza to oczywiście, że sprawę przegrała w całości i jest zobowiązana do zwrotu kosztów postępowania, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Jednakże w przyszłości w każdej chwili może ponownie złożyć pozew, np. po kilku latach gdy pozwany zmienił adres zamieszkania. Jakie rodzi to konsekwencje i jak im przeciwdziałać w kolejnym wpisie.